Kirgiska Ajzada Kanatbekowa została porwana na początku kwietnia przez mężczyznę, który liczył na to, że 27-latka wyjdzie za niego za mąż. Kobieta została zabita przez niedoszłego narzeczonego. Brak reakcji organów ścigania wywołał oburzenie Kirgizów i ponowną dyskusję, czy państwo nie powinno ostrzej reagować na tę tradycję.
Zwyczaj porywania kobiet w celu małżeństwa, znany jako Ala Kaczuu, jest cały czas kultywowany w państwach Azji Centralnej, a także rzadziej na Kaukazie. W Kirgizji praktyka ta została zdelegalizowana w 2013 roku, ale mimo to, w ciągu pierwszych lat od wprowadzenia nowego prawa, zanotowano 895 takich przypadków. Mniej niż co piąty taki przypadek prowadzi do wszczęcia sprawą karną.
Piotr Pogorzelski rozmawiał na ten temat z dr. Mariuszem Marszewskim z Ośrodka Studiów Wschodnich w swoim podcaście Po prostu Wschód.
Rozmowa została udostępniona w ramach współpracy pomiędzy autorem podcastu i Nową Europą Wschodnią.