Nowa Europa Wschodnia

Gruzini potrzebują nadziei

Episode Summary

Ksiądz Witold Szulczyński, salezjanin, który od ponad 28 lat mieszka w Gruzji, podkreśla, że w Gruzji wciąż wiele osób żyje w biedzie i potrzebuje pomocy organizacji pozarządowych. Sam kieruje niewielką fundacją “Razem dla bliźniego”, a wcześniej tworzył miejscowy Caritas.

Episode Notes

W rozmowie z Piotrem Pogorzelskim w podcaście Po prostu Wschód  ksiądz Szulczyński podkreśla, że kiedy przyjechał w latach 90. do Gruzji, w kraju tym panowała straszna bieda. 

- Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę miał do czynienia z ludźmi, którzy zginęli z głodu lub zimna - mówi. 

Emerytura wynosiła wówczas kilka dolarów, jak mówili Gruzini, “za dużo żeby umrzeć, za mało żeby żyć”. Sytuacja polepszyła się dopiero po “rewolucji róż” (2003 r.), czyli w czasie I kadencji prezydenta Micheila Saakaszwilego. 

- Gruzja się rozwijała, przede wszystkim została zwalczona korupcja, była woda, światło, gaz. Zaczęła choć trochę funkcjonować służba zdrowia - zaznacza. 

W Gruzji wszyscy, poza mundurowymi, otrzymują teraz taką samą emeryturę w wysokości 240 lari, czyli około 320 złotych. Przy cenach produktów spożywczych takich samych, jak w Polsce. Służba zdrowia jest dostępna za darmo jedynie w podstawowym zakresie. Obecnie zmiany w Gruzji są bardzo powolne i większość Gruzinów straciła nadzieję na szybką poprawę sytuacji. 

- Potrzeba kogoś, kto mógłby poderwać jeszcze raz ten naród, dać mu jakąś nadzieję - mówi duchowny. 

Ks. Witold Szuldziński zwraca też uwagę, że zeszły i ten rok były dla Gruzji, żyjącej w dużej mierze z turystyki, bardzo trudny ze względu na pandemię koronawirusa. 

Podcast został udostępniony bezpłatnie w ramach współpracy pomiędzy autorem i portalem Nowa Europa Wschodnia. Projekt "Po prostu Wschód" można wesprzeć na Patronite.