Konie, choć mocne, budzące respekt i silne, są bardzo wrażliwe. Dlatego trzeba je chronić: szybko rozpoznawać zmęczenie albo choroby, dbać o ich dobrostan, rozmawiać, głaskać. W zamian zaoferują człowiekowi wsparcie. Białoruska zawodniczka Olga Safronova, odsunięta od startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio, przyjechała do Polski z Sandrem de Amor – swoim ukochanym koniem. Jej decyzja o wyjeździe z kraju była gwałtowna i niełatwa.
Olga Safronova, poza kontraktem z białoruską kadra narodową, zostawiła w kraju kochającą i stajnię, którą prowadziła wspólnie z mężem. Nie jest jasne, dlaczego została odsunięta przez władze od startów w prestiżowych konkursach i możliwości rozwoju kariery jeździeckiej. Być może z powodu zdjęcia z biało-czerwono-białą flagą, które umieściła na swoim instagramowym profilu, a być może dlatego, że latem 2020 roku brała udział w protestach przeciwko fałszerstwom wyborczym totalitarnej władzy.
Teraz mieszka w Polsce. Trenuje w jednej z podwarszawskich stajni. Przygotowuje się do zawodów w Paryżu w 2024 roku.
Reportaż Bartosza Panka
Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 142 000 zł.
Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.